Sprzedawca (nie tylko internetowy) spotyka się niekiedy z problemem nieodebranej przez klienta reklamacji towaru. Co w takim wypadku zrobić z nieodebranym towarem? Czy można go po prostu uznać za porzucony i zniszczyć lub wyrzucić? Rozwiązanie tego problemu znajdziesz poniżej.
Jak sobie radzą (radzili) sprzedawcy?
Z powyższym problemem sprzedawcy radzą sobie na różne sposoby. Pierwsze kroki to kolejne wezwania do odebrania towaru. Jednakże czasami są one nieskuteczne. Niektórzy przedsiębiorcy zamieszczają w swoich regulaminach zapisy, zgodnie z którymi przyjmuje się, iż nie odebranie towaru w określonym czasie oznacza porzucenie towaru przez konsumenta. Takie postanowienie zostało ostatnio wpisane do rejestru klauzul niedozwolonych prowadzonego przez Prezesa UOKiK:
„Nieodebranie sprzętu w ciągu trzech miesięcy od daty przyjęcia do naprawy, zgodnie z art.180 k.c. w związku z art. 60 k.c., Autoryzowany Serwis Nokia potraktuje jako wolę wyzbycia się własności, co skutkuje uznaniem sprzętu za porzucony”
Kwestionowane postanowienie wypełnia znamiona klauzuli niedozwolonej wskazanej w art.385[3] pkt 2 k.c., ponieważ prowadzi do wyłączenia odpowiedzialności kontraktowej przedsiębiorcy za powierzony mu do naprawy sprzęt oraz uwalnia go z obowiązku zwrotu rzeczy właścicielowi po wykonaniu umowy. Zdaniem sądu, nieodebranie sprzętu w terminie nie może być poczytane jako jego porzucenie.
Jak to powinno wyglądać – rozwiązanie zaaprobowane przez UOKiK
W przypadku przedsiębiorcy, którego dotyczy powyższe postanowienie toczyło się również postępowanie przed Prezesem UOKiK (DECYZJA Nr RBG-11/2011). Samo postępowanie dotyczyło m.in. także tej klauzuli, a w toku postępowania przedsiębiorca zaproponował jej nowe brzmienie. Proponowane postanowienie zostało zaakceptowane przez Prezesa UOKiK, co oznacza że może być ono pewną wskazówką dla pozostałych przedsiębiorców. Oczywiście nie możemy go wprost przenosić do każdego rodzaju działalności, ale jest to pewne ułatwienie dla wszystkich przedsiębiorców borykających się z problemami nieodebranego towaru z reklamacji, czy też gwarancji. Poniżej treść zaproponowanej klauzuli:
„Jeżeli telefon nie zostanie odebrany w uzgodnionym terminie, Autoryzowany Punkt Sprzedaży i Serwisu Nokia Care wzywa klienta w sposób z nim uzgodniony i wskazany powyżej jak również w sposób pisemny do odbioru telefonu w terminie 14 dni od daty otrzymania wezwania. Po bezskutecznym upływie dodatkowego terminu, Autoryzowany Punkt Sprzedaży i Serwisu Nokia Care jest uprawniony do naliczania opłat za bezumowne przechowywanie telefonu. Opłata ta wynosi 5% aktualnie obowiązującej stawki za 1m2 powierzchni magazynowej w mieście siedziby Autoryzowanego Punktu Sprzedaży i Serwisu Nokia Care naliczanej za każdy miesiąc przechowania.”
A zatem najpierw co najmniej 1-2 wezwania do odbioru towaru, a dopiero po bezskutecznym upływie terminu sprzedawca jest uprawniony do naliczania opłat za bezumowne przechowywanie towaru. We wskazanym postanowieniu została również wskazana wysokość opłaty, a właściwie sposób jej ustalania. Nie chcemy w tym miejscu kwestionować tak wskazanego sposobu ustalania opłaty, aczkolwiek należy wskazać, że ustalenie jej wysokości nie jest najłatwiejszym zadaniem – wymaga po prostu analizy rynku najmu magazynów w mieście sprzedawcy. Innym rozwiązaniem byłoby np. podanie opłaty w ściśle określonej wysokości – jednakże ze względu na ruchy cen i specyfikę rynku najmu danego miasto mogłoby to być kwestionowane pod kątem ewentualnego naruszenia interesów konsumenta. Trzecim rozwiązaniem mogłoby być posłużenie się jakiś „urzędowym” wskaźnikiem stawek najmu w dany mieście. Nie traktujemy zatem powyższego zapisu jako idealnie pasującego, a raczej jako wskazówkę co do sposobu myślenia o rozwiązaniu problemu nieodebranego towaru z reklamacji.
Podsumowanie
Nikt nie lubi reklamacji – ani klient ani sprzedawca. Jednakże jak już się ona zdarzy to należy się przygotować na każdy scenariusz, nawet ten że ktoś nie odbierze reklamowanego towaru. Nie należy jednak w takim wypadku „iść na skróty” i uznać, że konsument porzuca towar. Sprzedawca w takim wypadku uprawniony jest jednak do do naliczania klientowi odszkodowania za bezumowne przechowywanie towaru.
I to jest rozwiązanie?
Przykład.
Mam towar o dużych gabarytach. Zgodnie ze scenariuszem naliczam opłaty. Naliczam, naliczam, naliczam… towar zalega i zajmuje miejsce i traci na watości, a ja naliczam, naliczam, naliczam… Suma już bajońska, a jak naliczam, naliczam. Wyegzekwować nie mogę, sprzedać nie mogę. Naliczam, naliczam…
pozdrawiam
W relacjach z konsumentami niestety trudno bezboleśnie dla sprzedawcy rozwiązać ten problem. W przypadku umów zawieranych z przedsiębiorcami można te kwestie korzystnie uregulować w regulaminie.
No to jak już naliczyłeś, egzekwujesz swoją należność: wezwanie do zapłaty, komornik…
Z tego co się dowiedziałem, towar taki można oddać do depozytu sądowego na koszt właściciela.